Tam gdzie frajda, tam pierwszaki! Nikogo nie powinno więc dziwić, że miejscem pierwszej wspólnej wycieczki pierwszoklasistów była właśnie Frajdalandia.
Frajdlandia to miejsce niezwykłe. Można tu poszaleć na ogromnych dmuchańcach, pokonać park linowy, przejść zawiły labirynt i odwiedzić bardziej i mniej egzotycznych mieszkańców mini ZOO. Lamy, alpaki, konik, struś, owieczki i świnki były zachwycone naszą obecnością, bo dostały od nas porządną porcję świeżutkiej marchewki!
Najciekawszą atrakcją tego miejsca są niewątpliwie pokazy sokolnicze. Jak wyglądają, jak się zachowują, jakie wydają dźwięki i jak polują drapieżne ptaki, zademonstrowały nam sowa płomykówka, jastrząb, sokół i orzeł. Te ptaki są tu na wyciągnięcie ręki lub… szyi. Dosłownie. Wystarczy włożyć specjalną rękawicę i wyciągnąć rękę, by któryś z nich za chwilę na niej usiadł lub wyciągnąć wysoko szyję, by tuż nad naszymi głowami przeleciał potężny orzeł.
Jest tu jeszcze ktoś, kogo imię przeczytajcie szeptem – Kudłaty. Kudłaty mieszka w tunelu, do którego każdy gość Frajdalandii wejść musi. Czy wychodzi? Hmm…
My wróciliśmy w pełnym składzie. Kudłaty powiedział, że te pierwszaki to fantastyczne dzieciaki!
Wychowawcy klas 1